19.05.2025
Od końca 2024 roku Inspekcja Transportu Drogowego coraz częściej kontroluje kierowców z krajów trzecich, sprawdzając, czy po 185 dniach pobytu w Polsce wymienili swoje prawo jazdy na polskie. Choć przepisy nie uległy zmianie, zmieniła się praktyka ich egzekwowania, co rodzi poważne konsekwencje dla zagranicznych truckerów i firm transportowych.
Według GITD w 2024 r. wydano dokładnie 115 975 świadectw kierowcom z krajów trzecich. Największy udział w tej grupie wciąż mają obywatele Ukrainy (liczba wydanych dla nich świadectw sięgnęła 76 310 na koniec 2024 roku), choć od wybuchu konfliktu militarnego ta liczba maleje. Na drugim miejscu uplasowali się kierowcy z Białorusi (56 038 aktywnych świadectw w analogicznym okresie)[2]. Wszyscy obywatele państw trzecich zobowiązani są do wymiany blankietów prawa jazdy na polskie odpowiedniki, jeśli przebywają na terenie Polski przez co najmniej 185 dni w roku kalendarzowym, co wynika z art. 11 ust. 1 pkt. 5 ustawy z 5 stycznia 2011 r. o kierujących pojazdami.
– Przepisy dotyczące wymiany prawa jazdy nie są nowe w polskim systemie prawnym. Jednak do niedawna niezwykle rzadko karano za brak dopełnienia tego obowiązku, na co wpływ miała interpretacja art. 14 ust. 1 wspomnianej ustawy, który brzmi: „osoba posiadająca ważne krajowe prawo jazdy wydane za granicą może, na swój wniosek, otrzymać prawo jazdy odpowiedniej kategorii […] po zwrocie zagranicznego dokumentu organowi wydającemu prawo jazdy”. W tej sytuacji wielu kierowców uznawało, że może wymienić prawo jazdy na polskie, lecz nie ma takiej konieczności. Jednak według obecnej praktyki kontrolnej ITD okazuje się, że kierowcy z państw trzecich są zobowiązani do wykonania tej czynności – wyjaśnia Jakub Ordon, ekspert Inelo z Grupy Eurowag.
Ustalenie rzeczywistego czasu pobytu obywateli z państw trzecich w Polsce jest dość trudnym zadaniem dla Inspekcji Transportu Drogowego, ponieważ służba ta w odróżnieniu od Straży Granicznej nie ma dostępu do systemów SIS II[3] i ZSIN[4], które pozwalają precyzyjnie ustalić, kiedy obcokrajowcy przekraczali polską granicę. Przed wybuchem konfliktu zbrojnego w Ukrainie kierowcy często podróżowali do swojej ojczyzny. Obecnie powrót do rodzinnych stron mają znacznie utrudniony, co wydłuża ich pobyt na terenie Polski.
Funkcjonariusze ITD zaczęli przyjmować, że okres przebywania w Polsce kierowców z krajów trzecich liczony jest od daty wydania Karty Pobytu. Tym samym osoby, które przebywają dłużej niż 185 dni na terenie RP mogą trafić pod lupę służb, zwłaszcza, że od końca ubiegłego roku obserwuje się zwiększoną aktywność praktyki kontrolnej związaną z długością trwania pobytu w Polsce i koniecznością wymiany dokumentów na polskie.
Zaniedbanie tego obowiązku wiąże się z poważnymi konsekwencjami, których skutki mogą odczuć zarówno sami kierowcy, jak i firmy transportowe. Z czym dokładnie?
– Jeśli w czasie kontroli inspektorzy stwierdzą, że kierowca z kraju trzeciego nie wymienił dokumentu, a przebywa ponad 6 miesięcy w Polsce, to może otrzymać zakaz prowadzenia ciężarówki, uwzględniając przy tym konieczność zabezpieczenia pojazdu na koszt przewoźnika. Co ważniejsze, takie wykroczenie wiąże się z mandatem w wysokości 500 zł dla osoby zarządzającej transportem, a zdarzenia te są klasyfikowane wobec nich jako najpoważniejsze naruszenia (NN) – komentuje Jakub Ordon.
W przypadku zakazu dalszej jazdy dla kierowcy bez polskiego prawa jazdy przewoźnik musi wysłać na miejsce kontroli innego pracownika, który ma stosowne uprawnienia. Może to poważnie opóźnić realizację usług transportowych i wygenerować znaczne koszty i długie przestoje ciężarówek.
Mandaty i zakazy dalszej jazdy to nie jedyne konsekwencje dla firm transportowych – Wobec przewoźnika może zostać rozpoczęte postępowanie wyjaśniające, które ma na celu ustalenie aktualności badań lekarskich, psychologicznych, kursów zawodowych (kod 95), legalności zatrudnienia czy uprawnień posiadanych przez kierowców – dodaje ekspert.
Niektórzy kierowcy z krajów trzecich mogą obawiać się wymiany swoich praw jazdy na polskie odpowiedniki. Wynika to, m.in. z przekonania, że wymiana tego dokumentu będzie wiązać się z koniecznością uzyskania nowej karty kierowcy. Obecnie nie ma w polskim prawie przepisu, który mówiłby o tym. Co więcej, numer prawa jazdy z kraju ojczystego wskazany jest na polskim blankiecie w punkcie 12., więc łatwo można porównać go z danymi zawartymi na karcie kierowcy. Innym powodem, który może rodzić niechęć do wymiany dokumentów na polskie, są obawy negatywnych reakcji służb kontrolnych w kraju ojczystym.
Wymiana prawa jazdy dla obcokrajowców to dość prosta czynność urzędowa, która wymaga wypełnienia wniosku i załączenia niezbędnych dokumentów:
źródło: www.truckfocus.pl