07.04.2025
Decyzja administracji USA o wprowadzeniu 20-procentowych ceł na towary z Unii Europejskiej budzi poważne obawy wśród przedstawicieli polskiej branży transportowej i przemysłowej. Eksperci alarmują, że może to wywołać efekt domina, skutkujący wzrostem kosztów, zakłóceniami w łańcuchach dostaw i osłabieniem eksportu Wiele firm już teraz szykuje się na potencjalne konsekwencje tej decyzji.
- Wolny handel jest wartością dla gospodarki priorytetową. Unia Europejska swój akt założycielski oparła właśnie na wartościach związanych ze swobodnym przepływem dóbr i usług. Dlaczego ktoś w 2025 roku postanawia zaprzeczać wartościom, które przecież stanowią podstawę gospodarczej wzajemności i współpracy? W gospodarce handlowej i międzynarodowej egoizm nigdy nie popłaca mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
- Logistyka jest branżą, która mocno odczuwa wszelkie zmiany związane z np. cłami, opłatami, nowymi regulacjami. Polska i USA mają trwałą wymianę handlową, każdy cios w nią jest odczuwalny. Trudno jeszcze szacować skalę problemów, od rana do naszej agencji celnej dzwoniły firmy z pytaniami o cła. Dodam, że nie tylko firmy kooperujące z Ameryką, ale też z Niemcami czy Francją, czyli tymi krajami, które najsilniej odczują cła dodaje Przemysław Hołowacz, dyrektor ds. rozwoju biznesu Grupy CSL.
Gospodarczy egoizm prezentowany przez Amerykę pod przewodnictwem prezydenta Donalda Trumpa zaskakuje światowych liderów coraz mniej. Kwestia ceł nakładanych na poszczególne kraje oburza opinie publiczną od miesięcy. W wielu przypadkach właśnie cła były elementem wywierania wpływu na decyzje polityczne w wielu krajach. Tym razem jednak pakiet finansowych zobowiązań zaprezentowanych przez USA jest rekordowy i obejmuje także hurtowo wszystkie kraje Unii Europejskiej cłami w wysokości 20%.
- Ocena tej decyzji na gospodarkę Polski jest jeszcze trudna do oszacowania. USA jest jednym z naszych najważniejszych partnerów gospodarczych. Zawsze szczyciliśmy się wymianą handlową z amerykanami i dobrymi relacjami gospodarczymi. Teraz jesteśmy potraktowani hurtowo zobowiązaniami z innymi krajami europejskimi i należy się spodziewać, że Polska będzie solidarnie z całą Europą krytykować decyzje Trumpa i odwetowo zaproponuje swoje cła. Wiadomości, które docierają od kilku tygodni w temacie polityki amerykańskiej są dla nas bardzo niepokojące. Jeżeli zgodnie z zapowiedziami USA zamierzają poprzez porozumienie na Morzu Czarnym „zmiękczać” trudne relacje Rosji z resztą świata to dla Polski jest to fatalna wiadomość, bo zniesienie części obostrzeń na rosyjskie nawozy czy produkty rolne będzie również rykoszetem uderzać w polskich producentów mówi Hanna Mojsiuk.
- Nie ma szans, by nie odczuła. To będzie uderzenie w gospodarkę zarówno Polski jak i innych krajów w Europie. Rozmawiamy przecież o wymianie gospodarczej z największą gospodarczą świata. Zawsze jednak z takich przypadkach spokój jest najlepszym doradcą, bo prezydent Donald Trump słynie z nieprzewidywalności, a w tym temacie mogą za moment pojawiać się „wyjątki”, które mocno zmienią architekturę gospodarczą naznaczoną na ostatniej konferencji prasowej dodaje Hanna Mojsiuk.
- Eksportujemy wyroby przemysłu elektromaszynowego, które stanowią niemal połowę polskiego eksportu na ten rynek. Ponadto eksportujemy do USA wytwory sektora automotive, turbiny gazowe, meble, części rolnicze, produkty chemiczne i nawozy oraz np. drut izolowany. W trudnych czasach potrzeba nam gospodarczego spokoju, a niestety znowu polityczne decyzje wprowadzają nas w stan drgania. Wojna w Ukrainie trwa, a teraz jeszcze musimy liczyć się z ciosem ze strony naszego partnera z USA. Wniosek jest jeden: wzmacniajmy gospodarkę wewnętrzną Unii Europejskiej. Sytuacja jest trudna dla sektora TSL, bo transport zawsze postrzega gospodarkę globalnie. To temat, który będzie odczuwalny dla naszych klientów i partnerów biznesowych mówi Przemysław Hołowacz.
Eksperci spodziewają się, że decyzje Donalda Trumpa nie są ostateczne.
- Postanowienia Donalda Trumpa nie są wyryte w skale. Nie zdziwiłbym się, gdyby w ciągu kilku tygodni czy miesięcy sytuacja się zmieniła, a cła zniknęły lub zmniejszyły się . Analitycy przewidują, że wpływ na PKB decyzji Donalda Trumpa będzie w maksymalnym sposób ocierać się o 0,5%. My więcej importujemy z USA niż eksportujemy do Ameryki. Realna ocena sytuacji możliwa będzie po decyzji całej Unii Europejskiej . Za najbardziej niebezpieczne uznałbym nakręcanie „spirali reakcji”. Musimy do tematu podejść odpowiedzialnie, a nie emocjonalnie mówi Piotr Tomaszewski z funduszu POLFUND.
- Nie znamy kuluarów rozmów, jakie odbywały się między Europą, USA, Chinami i Kanadą. Musimy pamiętać o tym, że jesteśmy dostawcą usług i towarów dla gospodarki np. niemieckiej, a ona będzie osłabiona przez decyzje USA. Donald Trump mówi o „odnowieniu” i „złotym wieku”, czynnikiem weryfikacji będzie tu sytuacja w portfelach mieszkańców Ameryki dodaje Marcin Pawłowski, prezes Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości.
źródło: www.etransport.pl