Kontenery wycofują się z USA. Amerykańskie porty bez statków

13.05.2025

Porty kontenerowe w Stanach Zjednoczonych notują poważne spadki ładunków. To pierwsze tak duże efekty ceł nałożonych przez administrację Donalda Trumpa na kraje świata.

– Można by usłyszeć spadającą szpilkę – powiedział stacji radiowej NPR Gene Seroka, dyrektor generalny portu w Los Angeles, opisując bieżącą sytuację w porcie. Dodał, że port ma już spadek rzędu 35% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.

Wyraźne spadki ładunków widoczne są także w innych portach USA. Statki przypływające obecnie do Stanów transportują pierwsze towary objęte cłami nałożonymi przez administrację Trumpa w zeszłym miesiącu, więc wolumen ładunków jest niski. Sytuacja może się jeszcze pogorszyć w drugiej połowie roku, kiedy zaczną obowiązywać trumpowskie opłaty portowe dla statków zbudowanych w Chinach. Seroka dodał również, że z jego informacji wynika, że importerzy z sektora detalicznego wciąż mają zapasy, ale wystarczą one na ok. 2 miesiące. 

Póki co jednak handlowcy na świecie zmagają się z nową rzeczywistością. W sieci pojawia się coraz więcej informacji o problemach małych przedsiębiorców z USA, którzy pozyskiwali zaopatrzenie z Chin, a obecnie muszą znacznie dopłacać do zamówień.

Spowolnienie widoczne jest w portach kontenerowych w całym kraju. Telewizja NBC rozmawiała z dyrektorem generalnym portu w Long Beach w Kalifornii Mario Cordero, który stwierdził, że sytuacja jest „dramatyczna” i porównał spadki do tych z czasu pandemii Covid-19. 

CNN z kolei rozmawiało z komisarzem portu w Seattle Ryanem Calkinsem.

– W tej chwili nie mamy żadnych statków kontenerowych przy nabrzeżu – podał Calkins. Dodał, że taka sytuacja się zdarza w „normalnych okolicznościach”, ale rzadko. – Widok z dzisiejszego wieczoru moim zdaniem wyraźnie przypomina, że cła mają rzeczywiste konsekwencje – dodał. 

Amerykańskie porty martwią się nie tylko o skutki obniżenia handlu, jakie odczują konsumenci, którzy będą mieli problem z rosnącymi cenami i dostępnością towarów, ale także dla zatrudnionych w samych portach oraz firmach łańcucha dostaw. Jeśli tendencja spadkowa okaże się trwała, konieczna będzie redukcja zatrudnienia. 

Amerykański Newsweek zauważa, że spowolnienie przyjdzie z zachodu – najpierw spadki będą widoczne w portach na zachodnim wybrzeżu, które mają szybsze połączenia z Azją, a następnie rozprzestrzenią się na kolejne porty i spowodują efekt domina w poszczególnych regionach kraju. Częściowym ratunkiem mogą być rozmowy handlowe z Chinami, które miałyby doprowadzić do znacznego obniżenia ceł. Ich przywrócenie do poprzednich wielkości jest jednak wykluczone. 

źródło: www.gospodarkamorska.pl