Niemiecki plan na parkingi dla ciężarówek: pięć punktów, które niewiele wnoszą

04.07.2025

Niedobór parkingów przy niemieckich autostradach trafił w ubiegłym miesiącu na medialne nagłówki. Było to zasługą bardzo wymownego raportu, opracowanego przez organizację Auto Club Europa (ACE). Dzisiaj możemy się natomiast zapoznać z odpowiedzią niemieckiego rządu, która – tutaj od razu zdradzę – nie wygląda zbyt przekonująco…

Badanie ACE (dostępne tutaj) wykazało, że średni poziom przepełnienia niemieckich parkingów dla ciężarówek wynosi aż 51 procent. To oznacza, że średnio na danym placu stoi o połowę więcej ciężarówek niż oficjalnie przewidziano tam rajek. Pojazdy te muszą zastawiać wjazdy, wyjazdy, pozycje dla aut osobowych, otoczenie stacji paliw lub inne tego typu miejsca. Dla kierowców ciężarówek oznacza to delikatnie mówiąc niekomfortowe warunki wypoczynku po ciężkim dniu pracy, a dla otoczenia może też oznaczać potencjalne niebezpieczeństwo. Dlatego władze Niemiec zostały ostro skrytykowane za ignorowanie tego problemu.

W odpowiedzi na tę krytykę, Federalne Ministerstwo Transportu zaprezentowało pięciopunktowy plan walki z niedoborem parkingów. Przedstawię go poniżej wraz z krótkimi komentarzami, odnoszącymi obietnice do specyfiki problemu.

Budowa nowych miejsc parkingowych

Ministerstwo obiecało konsekwentną budowę nowych miejsc postojowych, a także pochwaliło się ostatnimi „osiągnięciami” w tym zakresie. Przez te ostatnie rozumie się oddanie do użytku 3300 nowych rajek od 2018 roku, a także plan oddania kolejnych 45 do końca 2025 roku.

W porównaniu ze skalą problemu wypada to naprawdę blado. Już w 2023 roku powstały bowiem szacunki, według których przy niemieckich autostradach brakuje około 19,5 tys. miejsc postojowych dla ciężarówek. Wskazane tempo budowy rozwiązałoby więc problem za ponad 30 lat, i to tylko pod warunkiem, że natężenie ruchu nie uległoby żadnemu zwiększeniu.

Wprowadzanie parkingów kolumnowych

Ministerstwo chce rozszerzyć stosowanie systemów parkingowych, w których ciężarówki mogą być parkowane jedna za drugą, w oparciu o planowane godziny zakończenia pauzy. Rząd zachwala, że coś takiego może zwiększyć pojemność placów parkingowych nawet o 50 procent. W chwili obecnej w Niemczech działają cztery systemy kolumnowe, do końca roku 2025 mają zostać uruchomione kolejne trzy.

Tutaj przypomnę, że według statystyk ACE średnie przepełnienie parkingów w Niemczech wynosi 51 procent. Na tym tle obietnica powiększenia pojemności parkingów o 50 procent wypada mało efektownie, wszak pozwoliłoby to co najwyżej na wypełnienie obecnych potrzeb, nie zapewniając niczego ponadto. Faktem też jest, że parkingi kolumnowe cieszą się wyjątkowo złą opinią wśród kierowców, będąc szczególnie uciążliwym przy wysokich temperaturach, odbierając resztki poczucia bezpieczeństwa i zabierając elastyczność w planowaniu postojów.

Cyfrowe raportowanie obłożenia parkingów

W połowie 2026 roku ma wystartować wielki, ogólnokrajowy system, w ramach którego Niemcy będą liczyli obłożenie miejsc parkingowych. Rozwiązanie to zostanie oparte na systemie opłat drogowych, pozwalającym śledzić położenie ciężarówek, a jego założeniem jest możliwość wskazywania kierowcom wolnych miejsc. Dzięki temu mieliby oni z góry wiedzieć na który parking się kierować, a który ominąć.

Tutaj po raz kolejny możemy odwołać się do statystyk ACE. Skoro bowiem przepełnienie parkingów wynosi średnio 51 procent, liczenie miejsc postojowych w oparciu o oficjalnie wyznaczone miejsca nie ma większego sensu. W godzinach wieczornych kierowcy nie liczą bowiem na wolne rajki, lecz na jakiekolwiek wolne przestrzenie do zatrzymania. Jednocześnie można się spodziewać, że wielki, cyfrowy system praktycznie każdego wieczoru będzie wskazywał przepełnienie najpopularniejszych parkingów, niczego do tematu nie wnosząc.

Efektowniejsze wykorzystanie istniejących już parkingów

Ministerstwo chce dokładnie przeanalizować parkingi pod kątem niewykorzystanych przestrzeni. W ten sposób rajki mają powstać na przykład w trudniej dostępnych miejscach, wymagających wjeżdżania tyłem. Chce się też wyznaczać oficjalne przestrzenie do parkowania ciężarówek wyłącznie w godzinach nocnych, wykorzystując do tego celu także parkingi dla aut osobowych. Do końca 2026 roku ma zostać zrealizowane osiem projektów tego typu, mających charakter pilotażowy.

To faktycznie pewien krok w dobrą stronę, wszak nie brakuje parkingów, na których pozycje dla samochodów ciężarowych są kompletnie przepełnione, a parkingi dla osobówek stoją przez całą noc puste. Inna sprawa, że to nadal „pudrowanie problemu”, a nie realne rozwiązanie. Skoro bowiem średnio na każdym parkingu stoi o 51 procent ciężarówek za dużo, kierowcy ewidentnie radzą sobie w szukaniu dodatkowych przestrzeni, nie potrzebując do tego przewodnictwa urzędników.

Inwestycje prywatne, w tym także miejskie

W tym przypadku wskazano na program dopłat do prywatnych podmiotów, które chcą rozbudować parkingi dla ciężarówek lub stworzyć zupełnie nowe inwestycje. Dopłaty te można otrzymać w przypadku miejsc, które znajdują się przy węzłach autostradach. Rząd federalny ma też rozmawiać z lokalnymi władzami, zachęcając je do uwzględniania parkingów dla ciężarówek w oficjalnych planach zagospodarowania przestrzeni.

Problem z parkingami prywatnymi jest oczywiście taki, że mowa tutaj o parkingach płatnych. W sytuacji gdy przewoźnicy uiszczają myto w wysokości 35 euro za każde 100 kilometrów, rodzi się pytanie, dlaczego mieliby jeszcze płacić za najbardziej podstawowe prawo, jakim jest znalezienie miejsca na nocny postój? Jeśli natomiast chodzi o rozmowy z lokalnymi władzami, to tutaj przechodzimy niestety do sfery bajek. Nie od dziś bowiem wiadomo, że gminy nie chcą na swoim terenie parkingów dla ciężarówek, dostrzegając w nich niedochodowe, a przy tym uciążliwe inwestycje. Świadczy o tym olbrzymi problem z pozyskiwaniem gruntów po parkingi.

źródło: www.40ton.net