02.07.2025
Po wielu latach dyskusji, w tym zwłaszcza spierania się racji małych oraz dużych przewoźników, amerykańska administracja podjęła decyzję w sprawie obowiązkowych ograniczników prędkości dla samochodów ciężarowych. Projekt wprowadzających je przepisów – w pełni gotowy i od kilku lat czekający na wejście w życie – ostatecznie trafi do kosza, będąca odrzuconym przez Departament Transportu.
Departament przygotował pełen pakiet zmian w przepisach dla branży transportowej. Przy jego opracowywaniu wsłuchano się w głosy małych firm transportowych, w tym zwłaszcza tradycyjnych kierowców-właścicieli. Chodzi bowiem o zmniejszenie obciążeń biurokratycznych w branży, przy jednoczesnym zwiększeniu swobody ruchu ciężarówek po amerykańskich autostradach.
Jak już wspomniałem na wstępie, jednym z głównych punktów programu jest całkowita rezygnacja z wprowadzenia obowiązkowych ograniczników prędkości. Jak określiła to nowa amerykańska administracja, ograniczniki byłyby nie tylko uciążliwe dla kierowców, ale też potencjalnie niebezpieczne. Zwiększyłyby one różnice między prędkością ciężarówek oraz aut osobowych, zwiększając liczbę interakcji na drodze, a do tego utrudniłyby wykonywanie manewrów wyprzedzania. Wszystko to argumenty, które szerzej przedstawiałem w następującym artykule: Dlaczego ciężarówki nie powinny mieć ograniczników prędkości – argumenty i liczby
Wśród innych kluczowych punktów znalazły się między innymi: przeznaczenie dodatkowego budżetu 275 milionów dolarów (987 miliardów złotych) na rozbudowę parkingów dla ciężarówek, przygotowanie nowych i przyjaźniejszych w obsłudze systemów obsługujących formalności w transporcie, wprowadzenie przepisów ograniczających podwójne odsprzedawanie ładunków przez pośredników, a także okrojenie przepisów transportowych o około 1800 słów, usuwając zapisy szczególnie uciążliwe w codziennej działalności.
źródło: www.40ton.net