309 tys. zł kary za cudze karty w tacho – jak udowodniono wykroczenia z przeszłości?

23.10.2025

Szwedzka Agencja Transportowa (Transportstyrelsen) poinformowała o nałożeniu olbrzymiej, sześciocyfrowej kary za manipulację tachografów. Przewoźnikowi zarzucono aż 74 przypadki logowania kart innych kierowców, o dziwo nie stwierdzając ich na gorącym uczynku, lecz znajdując sposób na udowodnienie po fakcie.

Zwykle gdy słyszymy o jeździe na cudzej karcie, jest to albo efekt przyłapania na gorącym uczynku, albo przesłuchania kierowcy na drodze i znalezienia przy nim dodatkowego dokumentu. W tym przypadku było jednak zupełnie inaczej. Otóż szwedzka firma z prowincji Småland została oskarżona o manipulowanie kartami w przeszłości, a konkretnie o 74 przypadki na jazdy na cudzej karcie w październiku oraz listopadzie 2023 roku. Wszystko to stwierdzono na podstawie kontroli w siedzibie firmy, w wyniku analizy dokumentów.

W jaki sposób szwedzcy inspektorzy udowodnili oszustwo? Przede wszystkim zauważono, że zapisy na kartach kierowców nie pokrywają się z rozliczeniami wynagrodzeń. Mówiąc bardziej dokładnie: trzech kierowców miało na swoich kartach zapisy z przejazdów, za które nie wypłacono im później żadnych wynagrodzeń.

Dodatkowymi dowodami miały być okoliczności logowania kart. We wszystkich omawianych przypadkach karty logowano w momencie, gdy poprzedniemu kierowcy całkowicie kończył się czas jazdy. Poza tym każdy z tych przypadków wskazywał na całkowitą wymianę kierowców, z wylogowaniem jednej karty i natychmiastowym zalogowaniem drugiej. Nie odnotowano przypadków jazdy w podwójnej obsadzie, z dwiema kartami zalogowanymi jednocześnie.

Wszystkie te dowody przedstawiono w trakcie postępowania administracyjnego. Poza tym przewoźnik miał złożyć wyjaśnienia, dotyczące zwłaszcza sprawy z wynagrodzeniami. Firma tłumaczyła wówczas, że jedna z trzech kart należała do kierowcy-emeryta, który pobiera wynagrodzenia tylko w przypadku aktualnej potrzeby. Druga karta miała należeć do kierowcy pracującego na własnej działalności, który postanowił rozliczyć omawiane przejazdy w późniejszym okresie, ze względów podatkowych. Trzecia karta miała być własnością kierowcy, który wykonuje też w firmie zupełnie inne obowiązki i rozlicza prowadzenie razem z nimi.

Transportstyrelsen odrzuciło wszystkie z tych tłumaczeń, uznało dowody za całkowicie wystarczające i postanowiło nałożyć karę w maksymalnym wymiarze. W przypadku przedsiębiorstwa mającego ponad 80 milionów koron (31 milionów złotych) rocznego obrotu – a właśnie o takiej firmie była mowa – mogła to być kara na 800 tysięcy koron (310 tysięcy złotych). Taką też kwotę zarządzono, a decyzja stała się prawnie wiążąca.

źródło: www.40ton.net