28.10.2025
Od 23 października w Hiszpanii obowiązuje nowy limit masy całkowitej pojazdu- 44 ton tony. Na tę decyzję branża transportowa i nadawcy ładunków czekali od blisko dwóch dekad. Nowe przepisy otwierają przed sektorem drogowym szansę na większą efetywność, konkurencyjność i redukcje emisji CO2, ale jednocześnie stawiają przed nimi poważne wyzwania logistyczne, techniczne i kosztowe.
Podniesienie dopuszczalnej masy zestawów drogowych z 40 do 44 ton to historyczna zmiana w hiszpańskim prawie transportowym. O reformę od lat zabiegały organizacje reprezentujące nadawców towarów wskazując, że kraj pozostaje w tyle za konkurencyjnymi gospodarkami UE. Teraz przepisy zostały zharmonizowane z regulacjami obowiązującymi w większości państw wspólnoty. Według analiz organizacji, każdy pojazd, który zwiększy ładowność z 40 do 44 ton, zmniejszy emisję CO₂ o 3 tony rocznie, a liczba kursów spadnie o około 9%, co może pomóc w ograniczeniu problemu niedoboru kierowców. W transporcie intermodalnym dopuszczono nawet przewozy do 46 ton, co ma zachęcić do łączenia transportu drogowego z kolejowym i morskim.
Związek AECOC, reprezentujący sektor handlu i produkcji, podkreśla, że nowy limit to krok w stronę zrównoważonej i konkurencyjnej logistyki. Już w 2013 r. organizacja szacowała, że wprowadzenie 44-tonowych ciężarówek pozwoli ograniczyć emisje o 4,6–5% i wyeliminować ponad 2 mln operacji logistycznych rocznie. Jednocześnie AECOC ostrzega, że zmiana wymaga dostosowania procesów magazynowych i załadunkowych od projektowania palet i opakowań po organizację przepływu towarów. Zgodnie z hiszpańskim prawem, to nadawca odpowiada za prawidłowy załadunek i rozkład masy, co oznacza konieczność rygorystycznej kontroli wag i osi. Nowe przepisy dotyczą jedynie ruchu krajowego, co ogranicza ich znaczenie w transporcie międzynarodowym.
- Wciąż nie można przekraczać granic wewnętrznych UE z zestawem cięższym niż 40 ton. Dla Hiszpanii jako kraju peryferyjnego, który pokonuje dłuższe dystanse, oznacza to, że przewaga konkurencyjna może zostać częściowo zniwelowana przez wyższe koszty operacyjne przypomina Ramón Valdivia, wiceprezes ASTIC.
Według ASTIC, zwiększenie masy zestawów podniesie koszty eksploatacji o 14–18% głównie ze względu na większe zużycie paliwa, opon i hamulców. Organizacja apeluje również o podniesienie limitu paliwa objętego ulgą podatkową („profesjonalny diesel”), który dziś wynosi 50 tys. litrów rocznie.
Najwięcej obaw budzi sytuacja małych i średnich przewoźników, dla których dostosowanie się do nowych regulacji może być zbyt kosztowne. Według CETM (Confederación Española de Transporte de Mercancías), podniesienie limitu do 44 ton zwiększy koszty operacyjne średnio o 8% na każdy kilometr.
Organizacja ostrzega, że część floty nie spełni wymogów technicznych, a modernizacja dokumentacji w stacjach ITV (hiszpańskie odpowiedniki badań technicznych) nie będzie darmowa. CETM podkreśla również konieczność szkoleń dla kierowców, ponieważ cięższe zestawy wymagają innego podejścia do prowadzenia, hamowania i rozkładu ładunku.
źródło: www.etransport.pl