Bulwersujące podwyżki morskiego frachtu kontenerowego?

29.05.2024

W minionym tygodniu spedytorzy z Europy mogli mieć autentyczne powody do gniewu. Stawki frachtu kontenerowego nie tylko rosły, szósty tydzień z rzędu, ale już skokowo, w tempie dwucyfrowym. Przyczyny inaczej objaśniają przewoźnicy, a inaczej spedytorzy.

Można oceniać, że jest to głównie skutek powracających problemów, znanych w sytuacji rosnących napięć na rynku. W tym roku dochodzą jednak do tego takie czynniki, jak: dłuższe podróże na trasie Azja – Europa, wokół Afryki, wcześniejszy start letniego szczytu sezonu oraz nowe koszty, związane z wymaganiami ochrony klimatu.

Notowania Drewry frachtu spot

Indeks złożony Drewry WCI wzrósł w minionym tygodniu o 16 proc. – do 4 072 USD za kontener 40-sto w umowach stop, Był już o 142 proc. większy w porównaniu z tym samym tygodniem ubr. i o 187 proc. większy niż średnie stawki w 2019 r. Do tej dynamiki przyczyniły się głównie: 20-sto procentowy wzrost stawek frachtu z Szanghaju do Rotterdamu (o 827 USD) – do 4 999 USD/FEU, o 18 proc. z Szanghaju do Los Angeles (5 277 USD/FEU), o 15 proc. z Szanghaju do Genui – do 5 494 USD/FEU i o 13 proc. z Szanghaju do Nowego Jorku (6 463 USD/FEU).

Odwrotnie, stawki z Rotterdamu do Szanghaju spadły o 1 proc. (do 673 USD/FEU), a stawki z Los Angeles do Szanghaju i z Nowego Jorku do Rotterdamu pozostały bez zmian. Koszt transportu z Szanghaju do Rotterdamu przebił już tegoroczne apogeum, zanotowane 25 stycznia w związku z masowym przekierowaniem kontenerowców na trasie z Azji do Europy szlakiem wokół południowej Afryki, z powodu ataków Huti na Morzu Czerwonym. Według portalu The Loadstar, realne wzrosty stawek spot były znacznie wyższe i wynosiły na trasie z Szanghaju do Rotterdamu już od 6 000 do 7 500 USD/FEU, „z dalszą tendencją rosnącą”.

Notowania SCFI

Także Shanghai Containerized Freight Index wzrósł w miniony piątek szósty tydzień z rzędu, wykazują stawki frachtu spot z Szanghaju odpowiednio: do portów Morza Północnego w wysokości 2011,53 USD/TEU (o 9,4 proc.), a do portów Morza Śródziemnego – 2568,46 USD/TEU (o 4,7 proc.). Były one nadal niższe, niż w tegorocznym apogeum z 2 lutego, odpowiednio: 2398,23 USD/TEU i 3018,75 USD/TEU.

Wyjaśnienia przewoźników

Jednym z powodów podwyżek są zatory w portach w Azji. W informacji operacyjnej Hapag-Lloyd podał, że w Szanghaju i w Singapurze statki czekają na zacumowanie od trzech do czterech dni, a w Qingdao i Ningbo od jednego do dwóch dni. Baza danych przewoźników liniowych (eSea) pokazywała w piątek 20 statków zacumowanych w Qingdao i 53 oczekujących, podczas gdy w Singapurze odpowiednio: 51 i 69 statków. 

Innym powodem podwyżek jest wzrost kosztów bunkra. Według Adriana Tolsona, właściciela firmy konsultingowej 2050 Marine Energy i wiceprezesa Międzynarodowego Stowarzyszenia Przemysłu Bunkrowego (IBIA), do tej pory w 2024 r. „sam kryzys sueski zwiększył zużycie paliwa dla przekierowanych statków o 1 milion ton miesięcznie”. Paliwo HSFO (High Sulfur Fuel Oil)osiąga poziom popytu „niewidziany od czasu wejścia w życie IMO 2020”. Jest on napędzany przez kontenerowce z zainstalowanymi płuczkami. Konsekwencją jest wzrost cen HSFO. 

Z powodu braku swobodnej żeglugi Morzem Czerwonym wydłużył się czas przewozu towarów z/do Azji, co jest swoistym kosztem dla przewoźników. Według danych Sea-Intelligence, średni minimalny czas tranzytu z Azji Północnej i Południowo-Wschodniej do portów wschodniej części Morza Śródziemnego wzrósł od 61 proc. do 63 proc., a do 40 proc. do portów  środkowej części Morza Śródziemnego. Z Azji do portów Europy Północnej czas tranzytu wzrósł średnio o 15 proc., a z nich do portów krajów bałtyckich o 7 – 11 proc.

Oceny analityków

W niektóry ocenach wskazuje się dwa kolejne, realne powody wzrostu stawek frachtu. Rośnie popyt na transport morski, bowiem szczyt sezonu – poprzednio rozpoczynający się w czerwcu i trwający do września  przyspieszył o ok. 2-3 tygodnie (Journal of Commerce), czyli zaczęła się „normalna gra rynkowa”. 

Ale w tym roku dochodzą też nowe koszty, związane z wymaganiami ochrony klimatu. Są to nie tylko wyższe koszty żeglugi do portów unijnych (ponieważ Unia Europejska objęła żeglugę morską systemem EU ETS), ale także antycypowane koszty, na stopniowe wdrażanie do użytku droższych statków z napędem alternatywnym lub na paliwa zielone. Z analiz wynika też, że prawdopodobnie w mniejszej lub większej skali zatory wystąpią w najbliższym czasie we wszystkich dużych portach Azji, także Zachodniej. Problemem dla nich staje się brak pustych kontenerów. Np. spedytorzy obsługujący handel amerykański zgłaszali „poważny niedobór kontenerów różnych rodzajów do wykorzystania w przesyłkach eksportowych, zwłaszcza w portach w Szanghaju, Ningbo i Xiamen”.

Oceny spedytorów

Stawki frachtu spot są realnie windowane także dlatego, że przewoźnicy zaczęli wprowadzać kolejne dopłaty do stawki bazowej. Są już np. ekstra opłaty do przewozów z Chin i Azji Południowo-Wschodniej. Można spodziewać się np. dopłat „za szczyt sezonu”. Dlatego według informatorów The Loadstar, „do połowy lipca, jeśli nie wcześniej, stawki spot mogą wzrosnąć realnie o 50 proc.”.

Oto niektóre wypowiedzi spedytorów i handlowców, oceniające powstałą sytuację, zanotowane przez ten portal. „Przewoźnicy nie honorują niczego poza swoimi zyskami”.  „Ten nonszalancki nonsens nie jest dobry na dłuższą metę dla żadnej strony, w tym dla samych przewoźników liniowych. Wielu producentów już ogranicza produkcję z powodu ostatnich podwyżek frachtu, niczym podczas Covid”. 

„Czy przewożenie kontenera stało się teraz istotnie droższe niż kiedykolwiek? A może to linie żeglugowe wykorzystują sytuację? To tulipomania (nawiązanie do zjawiska ekonomicznego w XVII-wiecznej Holandii, gdy wywindowano ceny sadzonek tulipanów, przyp. autor). Bańka pęknie, a potem nastąpi zwykły cykl załamania i ożywienia”. 

materiał własmy: www.intermodalnews.pl