Hiszpania: 44 tony i megaciężarówki miały ułatwiać, a mogą sparaliżować transport

14.11.2025

W hiszpańskim transporcie  drogowym narasta napięcie wokół dwóch dużych zmian regulacyjnych, któe wprowadzono jesienią 2025 roku. Z jednej strony przewoźnicy zrzeszeni w CETM krytykują nowe zasady ruchu megaciężarówek, z drugiej federacja Fanadismer apeluje o pomoc w ustaleniu realnych kosztów eksploatacji pojazdów przegubowych o zwiększonej dopuszczalnej masie do 44 ton.

Hiszpańska Konfederacja Transportu Towarowego (CETM) zaapelowała do Dyrekcji Generalnej ds. Ruchu Drogowego (DGT) o pilną korektę nowych zasad dotyczących megaciężarówek, czyli wydłużonych zestawów drogowych o większej ładowności. Nowe regulacje obowiązujące od kilku tygodni pozwalają megaciężarówkom poruszać się po wyznaczonej sieci dróg bez konieczności uzyskiwania indywidualnych zezwoleń, o ile spełnią wymagania techniczne. W założeniu miało to uprościć formalności, obniżyć koszty operacyjne i ograniczyć emisje poprzez zmniejszenie liczby kursów.

CETM wskazuje jednak, że w praktyce przepisy wprowadzają trzy poważne problemy:
1. Zbyt restrykcyjne wymogi techniczne – utrudniają dostęp mniejszym firmom, które dominują w hiszpańskim transporcie.
2. Ograniczona sieć tras – megaciężarówki mogą kursować niemal wyłącznie po autostradach i drogach wielopasmowych. Część dotychczas wykorzystywanych dróg została wyłączona.
3. Redukcja dojazdu poza siecią z 25 km do 10 km – nowe przepisy ograniczają możliwość zjazdu do terminali, magazynów czy fabryk, co – jak ostrzega CETM – wyklucza z użycia setki centrów logistycznych i baz transportowych położonych poza głównymi szlakami.

Zdaniem organizacji takie regulacje prowadzą do „luki terytorialnej” między regionami o dobrej infrastrukturze a tymi gorzej skomunikowanymi. CETM ostrzega, że przepisy zaburzają konkurencję i utrudniają realizację celów środowiskowych, ograniczając możliwość wykorzystania dłuższych zestawów w celu redukcji emisji. Konfederacja wezwała DGT do natychmiastowej korekty przepisów i nie wyklucza skierowania sprawy na drogę prawną, jeśli nie zostaną one zmienione.

Równolegle druga duża organizacja branżowa- Fenadismer rozpoczęła współpracę z hiszpańskim Ministerstwem Transportu w celu określenia rzeczywistych kosztów operacyjnych dla pojazdów o masie 44 ton. Choć zmiana miała poprawić efektywność przewozów, w praktyce doprowadziła już do sporów między przewoźnikami a klientami o to, o ile powinny wzrosnąć stawki frachtowe, by pokryć wyższe koszty transportu cięższych ładunków. Ministerstwo Transportu planuje włączyć kategorię 44-tonowych pojazdów do Obserwatorium Kosztów Transportu Towarowego, które służy jako oficjalny punkt odniesienia przy ustalaniu cen usług. Fenadismer apeluje do firm transportowych o udział w zbieraniu danych kosztowych, które umożliwią opracowanie nowej struktury kosztów dla tego typu pojazdów. Federacja przypomina, że zgodnie z hiszpańską ustawą o umowach transportowych, znowelizowaną w 2022 roku, stawki przewozowe muszą pokrywać rzeczywiste koszty ponoszone przez przewoźnika. Dlatego zebranie wiarygodnych danych z rynku jest kluczowe, aby ułatwić negocjacje między przewoźnikami a ich klientami.

Oba przypadki - kontrowersje wokół megaciężarówek i analiza kosztów 44-tonowych zestawów, pokazują, że hiszpańska branża transportowa stoi przed dużym wyzwaniem dostosowania się do nowych regulacji technicznych i ekonomicznych. Z jednej strony zmiany te mają zwiększyć efektywność przewozów i ograniczyć emisje CO₂, z drugiej mogą zwiększyć presję finansową i administracyjną na mniejsze firmy transportowe, które stanowią większość rynku. Hiszpańskie organizacje przewoźników zgodnie apelują: reformy w transporcie drogowym muszą być realistyczne ekonomicznie i równe dla wszystkich uczestników rynku zarówno dla dużych operatorów flotowych, jak i dla małych firm przewozowych.

źródło: www.etransport.pl