Kierowcy ciężarówek dłużej czekają na powrót do domu

16.07.2025

Po wprowadzeniu polskich kontroli ciężarówki dłużej czekają na wjazd do Polski. Niemieckie kontrole są najbardziej uciążliwe.

Polskie kontrole pojazdów wjeżdżających do kraju spowodowały w piątek korki na granicach. - W piątek kierowcy stali na granicy litewskiej na Budzisku średnio 4 godziny, czekając na wjazd do Polski – informuje prezes Stowarzyszenia Przewoźników Podlasia Władysław Żero. 

Zastrzega, że czas oczekiwania zależny jest od dnia tygodnia i godziny i ta reguła odnosi się także to granicy polsko-niemieckiej. – W poniedziałki kłopotliwy jest wyjazd i ciężarówki stoją w długiej kolejce, w piątek z kolei przeważają powroty i też tworzy się długa kolejka, gdy w środku tygodnia oczekuje się na przejazd granicy do pół godziny – szacuje Żero. 

Podobnie sytuację ocenia przewodniczący Regionu Dolnośląskiego ZMPD Wojciech Sieńko. – Po tygodniu kontroli oceniam, że czas wyjazdu pozostał bez większych zmian, natomiast powrót pod koniec tygodnia to 4 godziny czekania. Czuć, że są wyrywkowe kontrole, ale ciężarówek nie dotyczą tak bardzo, choć nasze samochody stoją w morzu osobówek. W sumie kontrole niemieckie są bardziej uciążliwe od polskich, bo hamują wjazd do Niemiec, a z eksportem czas nagli. Wracając tak organizujemy przejazd, aby wziąć pod uwagę czas stracony w kolejce – tłumaczy Sieńko. 

Kilka godzin oczekiwania rujnuje czas pracy kierowcy, limitowany do dziewięciu godzin dziennie. Za przedłużenie czasu pracy (co odnotowane jest przez tachograf) kierowcy i przewoźnikowi grozi kara, a nie zawsze opis na wydruku z tachografu jest honorowany przez inspektorów. 

Największe korki pojawiły się na A2 i A4. – Odnosząc się do zatorów drogowych z jakimi mieliśmy do czynienia pod koniec ubiegłego tygodnia, to odnotowaliśmy je m.in. w Słubicach oraz w Świecku - wyjaśniała M. Musielak. Przeprowadziliśmy analizę natężenia ruchu na autostradzie A2. Każdorazowo w piątek natężenie ruchu w kierunku wjazdowym do Polski wynosi ok. 44 tys. pojazdów na dobę. Od dziś prowadzimy ustalenia związane ze zmianą organizacji ruchu, które sprawią, że utrudnienia będą mniej uciążliwe – obiecuje gen. bryg. SG Monika Musielak, kom. Nadodrzańskiego Oddziału SG.

Natomiast kontrole nie są uciążliwe w Zachodniopomorskim. – Odczuwamy minimalnie spowolnienie, wszystko wyjeżdża i wjeżdża normalnie – zapewnia prezes Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych Dariusz Matulewicz. 

MSWiA podsumowało pierwszy tydzień kontroli granicznych, które prowadzone są przez około 800 funkcjonariuszy SG i 300 policjantów. SG wspiera też ok. 200 żołnierzy ŻW oraz ok. 500 WOT. Mundurowi skontrolowali na 52 przejściach granicznych z Niemcami i 13 z Litwą 107 tys. osób.

Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk zaznacza, że zaangażowanie Wojska Polskiego to w sumie możliwość wykorzystania około 10 tysięcy żołnierzy, z czego 5 tysięcy żołnierzy na granicach polsko-białoruskiej i 5 tysięcy żołnierzy w gotowości, jeżeli chodzi o granicę polsko-niemiecką i polsko-litewską. Kontrole, które zaczęły się 7 lipca, potrwają co najmniej do 5 sierpnia. 

Burmistrz Zgorzelca Rafał Gronicz na antenie TVP Info stwierdził, że kontrole graniczne nie spełniają celu, ponieważ jest wiele przejść granicznych przez które można przejść bez kontroli, zatem jeśli chodzi o wyłapywanie nielegalnych imigrantów są kompletnie niepotrzebne. 

źródło: www logistyka.rp.pl