28.12.2023
Z nadejściem zimy powraca problem lodu i śniegu zalegających na dachach naczep. Sytuacji na pewno nie polepsza wolne tempo budowy przy głównych drogach kolejnych punktów do odśnieżania ciężarówek. Co więcej, z analizy przepisów wynika, że kierowca, który chce usunąć lód lub śnieg ze swojej naczepy musi się mocno nagimnastykować. I to wcale nie podczas wchodzenia na jej dach.
Standardowa naczepa posiada dach o powierzchni blisko 34 m2. Pokrywająca go warstwa świeżego śniegu o grubości zaledwie 5 cm może ważyć nawet 120 kg. Zbity śnieg na całym dachu może ważyć powyżej 500 kg, a lód o takiej powierzchni — nawet ponad 1500 kg. Podkreślmy: to obliczenia dla warstwy o grubości zaledwie 5 cm.
Poważne konsekwencje lodu i śniegu na naczepie
Gdy uwzględnimy pęd, który powstaje w warunkach typowej jazdy zestawem, łatwo zrozumieć, jak wielkim zagrożeniem są nie tylko kawałki lodu, lecz nawet zbity śnieg, spadające z dachu naczepy. Trudno więc dziwić się, że konsekwencje takich sytuacji są bardzo poważne.
Zgodnie z art. 66. ustawy Prawo o ruchu drogowym obowiązkiem kierowcy jest zadbanie o to, aby kierowany nim pojazd nie zagrażał bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników, a poruszanie się nim nie narażało kogokolwiek na szkodę. W 2022 roku kara za złamanie tego przepisu wzrosła do 8 punktów karnych i nawet 3000 zł (za nieodśnieżony pojazd) oraz 500 zł (za ośnieżone tablice rejestracyjne). Co istotne, dotyczy to “tylko” jazdy nieodśnieżonym autem czy zestawem.
Jeżeli w trakcie jazdy lód lub śnieg spadną i spowodują wypadek, konsekwencje są bardziej surowe. Oprócz mandatu, kierowcy grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat. Jeżeli wypadek okaże się śmiertelny, maksymalny wymiar kary dla sprawcy zdarzenia wzrasta do 8 lat.
Przepisy, które utrudniają kierowcom odśnieżanie naczep
Problemu lodu i śniegu na naczepie nie warto więc bagatelizować, ale nie każdy może po prostu wejść na jej dach w celu gruntownego odśnieżenia, nawet jeśli chodzi o naczepę o sztywnej zabudowie termicznej.
Aby zgodnie z przepisami móc to zrobić, należy posiadać specjalistyczne uprawnienia do pracy na wysokości. Ponieważ § 105 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy stanowi, że każda praca, wykonywana na wysokości powyżej jednego metra nad poziomem podłogi lub gruntu, jest pracą na wysokości.
Co więcej, nawet jeżeli kierowca posiada uprawnienia do pracy na wysokości, problemem jest sposób, w jaki dostanie się na dach typowej naczepy. Znajduje się on bowiem na wysokości ponad 4 metrów nad podłożem, a zgodnie z przywołanym już rozporządzeniem drabina przystawna powinna wystawać min. 75 cm ponad powierzchnię, na którą prowadzi.
Zatem drabina, która umożliwiłaby naszemu kierowcy wejście na dach naczepy, musiałaby mieć długość prawie pięciu metrów. Tymczasem zgodnie z § 50 wspomnianego rozporządzenia za niedopuszczalne uznaje się przenoszenie przez jedną osobę drabiny o długości powyżej 4 metrów.
Rampy do odśnieżania naczep w Polsce
Bezpieczne i szybkie usuwanie śniegu oraz lodu z dachu naczep umożliwiają różnego rodzaju rampy, podesty i specjalne dmuchawy, instalowane przy drogach ekspresowych i autostradach. W wielu europejskich państwach są one częstym widokiem, ale niestety nie w Polsce. Aktualnie dostępnych jest tylko pięć takich punktów do odśnieżania ciężarówek, zlokalizowanych w MOP przy A4 (Przysiecz i Proszków) oraz A1 (Mszana Południe, Woźniki Wschód oraz Woźniki Zachód).
Jak usuwać lód i śnieg z naczepy zgodnie z przepisami?
W praktyce śnieg i lód z dachu naczepy najczęściej usuwa się za pomocą różnych urządzeń, których wspólną cechą jest to, że umożliwiają wykonanie tej czynności kierowcy stojącemu na ziemi. Chodzi o wszelkiego typu wysięgniki z zamontowanymi szczotkami i listwami, służącymi do ręcznego odśnieżania dachów. Urządzenia takie dostępne są w wersjach komercyjnych, ale częściej konstruują je sami kierowcy (np. z aluminiowej deski „firanki” z przykręconą pod kątem prostym miotłą ulicówką).
Poza tym producenci naczep wprowadzają rozwiązania umożliwiające usunięcie śniegu i lodu lub nawet przeciwdziałające ich osadzaniu się. To najczęściej specjalne poduszki, montowane na całej długości naczepy pomiędzy jej szkieletem a plandeką. Unosi się ona po ich nadmuchaniu, zamieniając w spadzisty, płaski dotąd dach naczepy. Umożliwia to również skruszenie warstwy śniegu lub lodu, która zdążyła się osadzić zanim poduszka została nadmuchana.
Mimo wszystko najbezpieczniejszym rozwiązaniem dla wszystkich kierowców okazałaby się bezśnieżna zima, ale sądząc po początku tegorocznej, raczej nam to nie grozi.
Źródło: www.truckfocus.pl