12.11.2025
Szanowny Panie Prezydencie,
Na wstępie dziękuję Panu za inicjatywę spotkania z przewoźnikami oraz przedstawicielami organizacji zrzeszających przedsiębiorców transportu drogowego w Polsce. Z uznaniem przyjąłem fakt, że podejmuje Pan działania otwierające nowy rozdział w relacjach pomiędzy administracją publiczną a środowiskiem przedsiębiorców i obywateli, po dziesięciu latach stagnacji i działań o charakterze pozornym.
Polski transport międzynarodowy, Panie Prezydencie, to sektor, który od początku lat 90-tych – a więc od momentu uzyskania możliwości świadczenia usług przewozowych na rynkach zagranicznych – zmagał się z licznymi barierami utrudniającymi rozwój, gdyż ówczesna administracja państwowa preferowała przedsiębiorstwa państwowe, udzielając im szeregu przywilejów.
Pomimo tych trudności polscy przewoźnicy konsekwentnie rozwijali swoją działalność, budując markę rzetelnych i konkurencyjnych partnerów na rynkach europejskich. Politycy zaś chętnie korzystali z okazji, by ocieplać swój wizerunek, fotografując się na tle naszych – często jeszcze niespłaconych, lecz imponujących – pojazdów.
Ostatnie lata były dla naszej branży szczególnie trudne. Wpływ na to miały zarówno czynniki zewnętrzne – takie jak pandemia i jej gospodarcze następstwa, czy agresja Federacji Rosyjskiej na Ukrainę – jak i brak zrozumienia oraz empatii ze strony osób odpowiedzialnych za transport i gospodarkę w administracji publicznej. W konsekwencji polscy przewoźnicy stopniowo tracą pozycję niekwestionowanego lidera na rynkach europejskim i euroazjatyckim.
W tym samym czasie przewoźnicy spoza UE w coraz większym stopniu zaczęli korzystać z zezwoleń EKMT. Zezwolenia te, wydawane na konkretną firmę, mogą być wykorzystywane przez dowolny pojazd w jej flocie i umożliwiają wykonywanie nieograniczonej liczby operacji transportowych w ciągu roku kalendarzowego pomiędzy państwami członkowskimi Międzynarodowego Forum Transportowego (ITF), działającego w ramach systemu OECD. Co więcej, pozwalają one na realizację przewozów, które w przypadku podstawowych kategorii zezwoleń są niedozwolone.
Przed kilku laty ujawniono zjawisko profesjonalnego fałszowania tych dokumentów – tzw. „klonowania” oryginalnych zezwoleń. Proceder ten umożliwia nieuczciwym przewoźnikom wyposażanie wszystkich swoich pojazdów w sfałszowane dokumenty, które są praktycznie niemożliwe do wykrycia podczas kontroli drogowych. Pan Alvin Gajadhur, obecnie Pański doradca, a wcześniej Główny Inspektor Transportu Drogowego, przez lata nie był w stanie skutecznie przeciwdziałać temu zjawisku.
Dlatego też wdrożenie elektronicznej formy zezwoleń EKMT miało dla polskich przewoźników drogowych znaczenie kluczowe. To właśnie nasze środowisko podejmowało intensywne działania, zabiegając u przedstawicieli administracji państwowej i wśród polityków o pilne doprowadzenie tej sprawy do końca. Digitalizacja systemu zezwoleń EKMT, zaplanowana na 1 stycznia 2026 roku, stanowiłaby realne narzędzie ograniczenia nielegalnych praktyk stosowanych przez zagranicznych przewoźników.
W tym kontekście zawetowanie ustawy z dnia 26 września 2025 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw – wywołało w naszej branży głęboki niepokój i zdecydowany sprzeciw. Skutkiem tej decyzji będzie bowiem niemożność wykonywania od przyszłego roku przewozów przez polskich przedsiębiorców na podstawie zezwoleń EKMT, przy jednoczesnym utrzymaniu takiej możliwości dla przewoźników zagranicznych, w szczególności spoza Unii Europejskiej, których aktywność na polskim rynku dynamicznie rośnie, a którzy będą mogli nadal realizować przewozy na terytorium naszego kraju, nie podlegając efektywnej kontroli.
W praktyce doprowadzi to do nieograniczonego wywozu towarów z Polski do krajów trzecich, jak również w odwrotnym kierunku, pozbawiając polskie przedsiębiorstwa zleceń i przychodów. Trudno nie uznać tego za działanie godzące w interes polskiej branży transportowej i osłabiające konkurencyjność rodzimych firm. Czy Pan Prezydent był świadomy tych konsekwencji w momencie podejmowania decyzji o niepodpisaniu wspomnianej ustawy?
Jeżeli tak, to pozostaje więc pytanie – jaki był cel naszego spotkania oraz wymienionych wówczas przyjaznych gestów, skoro w tak istotnej dla polskiego transportu sprawie nie umożliwiono nam przedstawienia naszego stanowiska i argumentów?
Jan Buczek
Prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce
źródło: www.zmpd.pl