Niemcy chcą przejąć polskich kierowców

28.07.2025

Gazetaprawna.pl: Niemcy biją na alarm i nawołują do natychmiastowej zmiany prawa. Obawiają się, że w razie wojny, ich gospodarka nie poradzi sobie bez Polaków i mieszkańców Europy Wschodniej, których zabraknąć ma nawet 400 tysięcy. – Niemcy chcieliby zapłacić i odessać z rynku jak najwięcej potrzebnych im pracowników – ostrzega Jan Buczek.

(…) Dirk Engelhardt, prezes Federalnego Stowarzyszenia Transportu Towarowego, Logistyki i Utylizacji Odpadów (…)  ostrzegł, że już dziś w niemieckiej gospodarce brakuje około 100 tysięcy kierowców ciężarówek, a to dopiero początek. Niechcący przyznał, że ten ważny sektor gospodarki opiera się głównie na pracownikach zewnętrznych. Gdyby zaś wybuchła wojna, wielu z nich musiałoby porzucić niemiecką gospodarkę (…).

– Jest to co prawda rynek otwarty, ale stare państwa unijne traktują wybiórczo te ogólne zasady. Kiedy chodzi o podział rynku w branży handlowej, to biorą wszystko. A jeśli chodzi o pracę dla niemieckich firm, to też chcą wziąć wszystko – mówi Gazecie Prawnej Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce.

Zwraca on uwagę, że w Polsce o fachowość kierowców zadbało państwo, wydając wielkie pieniądze na ich kształcenie. Dzięki temu absolwenci szkół zawodowych pierwszego i drugiego stopnia mają wszelkie wymagane prawem uprawnienia. - A Niemcy chcieliby po prostu zapłacić i odessać z rynku jak najwięcej potrzebnych im aktualnie pracowników – mówi prezes (…)

– Jakby na zamówienie niemieckich pośredników skrócono okres dochodzenia roszczeń dla branży transportowej z 3 lat do 1 roku. A w związku z tym, że niemieckim pracownikom nie chce się pracować i wolą handlować zleceniami transportowymi, stworzyli ogromny rynek pośredników w branży transportowej. I wydłużyli terminy zapłaty do kilku miesięcy. Także 90-dniowy okres płatności wcale nie jest jakimś rzadkim przypadkiem. W związku z tym, my uważamy, że trzeba najpierw to, co się w międzyczasie postawiło na głowie, postawić z znów na nogi – wylicza Jan Buczek.

źródło: www.zmpd.pl