Polityka celna Trumpa: polskie firmy w obliczu nowych wyzwań

05.08.2025

Stany Zjednoczone i Unia Europejska osiągnęły porozumienie w sprawie umowy handlowej. Polityka celna administracji prezydenta Donalda Trumpa wprowadza fundamentalne zmiany w architekturze światowego handlu. Zachęcamy do przeczytania komentarza Joanny Porath, właścicielki agencji celnej AC Porath.

Według porozumienia ustanowiono stawkę celną w wysokości 15 proc. na przeważającą część eksportu unijnego do Stanów Zjednoczonych, w tym samochody. Obie strony zniosą cła na samoloty, niektóre chemikalia, leki generyczne i produkty rolne.

Zagrożenia dla polskich branż

Polska, jako aktywny członek unijnego łańcucha eksportowego, jest wprost narażona na konsekwencje amerykańskiej polityki. Polskie produkty, które najbardziej dotkną nowe stawki to m.in.:

  • stal, aluminium i komponenty metalowe,
  • części do maszyn i pojazdów,
  • meble, wyroby drzewne i AGD.

– Przemysł metalowy i maszynowy, czyli sektory, które od lat są chlubą polskiego eksportu przemysłowego, mogą znaleźć się na pierwszej linii ognia. Eksport stalowych półproduktów, konstrukcji i komponentów do maszyn może wyhamować praktycznie z dnia na dzień, bo nowe taryfy zmieniają dotychczasowy rachunek ekonomiczny i mogą doprowadzić do wykluczenia polskich produktów z amerykańskiego rynku – wyjaśnia Joanna Porath. – Najgroźniejsze może być zachwianie fundamentów europejskiego eksportu. Gdy Stany Zjednoczone ograniczą import z Niemiec czy Francji, ucierpią także te polskie firmy, które są dostawcami komponentów, półproduktów i usług w ramach wspólnych łańcuchów dostaw. Szczególnie dotyczy to sektora motoryzacyjnego, AGD i elektroniki. A ponieważ Polska jest zasilaczem produkcyjnego krwioobiegu Zachodu, każda zapaść po stronie dużych europejskich partnerów będzie odczuwalna również nad Wisłą – tłumaczy Joanna Porath, ekspertka celna.

Analiza kosztów i wykorzystanie procedur

W tej sytuacji polskie firmy powinny zacząć działać. Po pierwsze, konieczna jest dogłębna analiza kosztów całkowitych – nie tylko produkcji, ale też transportu, odpraw celnych, opłat za magazynowanie i logistyki powrotnej. Po drugie, warto rozważyć dywersyfikację rynków zbytu.

– Stany Zjednoczone są ważne, ale nie mogą być jedyną opcją. Indie, kraje Zatoki Perskiej, ASEAN to kierunki, które zaczynają być coraz atrakcyjniejsze nie tylko z geograficznego, ale i strategicznego punktu widzenia – dodaje Joanna Porath.

Firmy powinny rozważyć wykorzystanie procedur specjalnych, takich jak uszlachetnianie czynne, czasowy przywóz czy składowanie celne. Te instrumenty mogą pomóc zyskać czas i elastyczność w obecnych warunkach.

– W 2025 kluczowe będzie nie tylko śledzenie zmian, ale aktywne reagowanie i budowanie odporności łańcucha dostaw. To oznacza konieczność bliskiej współpracy z ekspertami celnymi, którzy nie tylko pomogą zrozumieć nowe regulacje, ale także wesprą w strategicznym planowaniu i zarządzaniu ryzykiem – podkreśla Joanna Porath.

źródło: www.truckfocus.pl