05.11.2025
Niemieccy celnicy w trakcie rutynowej kontroli ujawnili gigantyczne zadłużenie polskiej firmy transportowej. Okazało się, że kierowca musiał zapłacić blisko 50 tys. euro. Celnicy byli zdumieni, kiedy polski kierowca zdecydował się zapłacić na miejscu. Po uregulowaniu kary mógł dalej kontynuować kurs.
Podczas rutynowej kontroli na autostradzie A44 w pobliżu Jülich niemieckie służby celne zatrzymały ciężarówkę należącą do polskiej firmy transportowej. Celnicy z Urzędu Celnego w Akwizgranie odkryli, że jedna z polskich firm transportowych ma łącznie 248 otwartych, niezapłaconych egzekucyjnych nakazów zapłaty z Głównego Urzędu Celnego w Poczdamie za niezapłacone opłaty drogowe. Łączna kwota niezapłaconych opłat drogowych wobec Federalnego Urzędu Logistyki i Mobilności wyniosła prawie 50 000 euro.
Jak przekazał Urząd Celny w Akwizgranie, sprawa dotyczyła niezapłaconych opłat za przejazdy autostradami, które powinny zostać uregulowane na rzecz Federalnego Urzędu ds. Logistyki i Mobilności (BALM). Dług był już wcześniej zarejestrowany w systemie celnym, dlatego funkcjonariusze natychmiast przystąpili do egzekucji należności, gdy tylko zidentyfikowali pojazd.
Niemieccy celnicy zwracają uwagę, że podobne przypadki zdarzają się coraz częściej podczas standardowych kontroli drogowych. Służby podkreślają, że brak opłacenia należności może prowadzić do zajęcia pojazdu lub zatrzymania dalszej jazdy do czasu spłaty zadłużenia.
Ku zdziwieniu kontrolujących, polski kierowca zdecydował się uregulować całą kwotę na miejscu. Dzięki natychmiastowej płatności uniknął zajęcia pojazdu i mógł kontynuować trasę. Niemieccy celnicy poinformowali w komunikacie, że cała suma została przekazana podczas kontroli drogowej.Według informacji przekazanych przez niemieckich celników, sytuacje, w których podczas kontroli ujawniane są wysokie zaległości z tytułu opłat drogowych, nie należą do rzadkości. Funkcjonariusze przypominają, że konsekwencje dla przewoźników mogą być poważne — w przypadku braku natychmiastowej spłaty długu pojazd może zostać zatrzymany, a dalsza jazda uniemożliwiona.
Niemieckie służby celne przypominają, że zaległe opłaty, mandaty oraz kary finansowe mogą być natychmiast ściągnięte podczas rutynowych kontroli na drogach. W przypadku braku płatności funkcjonariusze mają prawo zatrzymać pojazd lub inne mienie do czasu uregulowania długu. Przypadek polskiej firmy transportowej pokazuje, że niemiecka administracja skutecznie egzekwuje należności, a nawet zwykła kontrola drogowa może zakończyć się wysokim rachunkiem dla przewoźników.
Dla kierowców i przedsiębiorstw transportowych to wyraźny sygnał, że w Niemczech nie warto zwlekać z regulowaniem zobowiązań. Służby celne podkreślają, że egzekucja może nastąpić w każdej chwili, a konsekwencje zaległości mogą być natychmiastowe.
źródło: www.auto-swiat.pl