07.05.2025
Choć w Polsce jeszcze się o tym nie mówi, z innych europejskich krajów docierają kolejne doniesienia o nowym boomie na gazowe ciężarówki. Tym razem informacje na ten temat podała marka Volvo Trucks, zauważając ogromny wzrost swojej sprzedaży.
Jak wiadomo, rok 2024 nie był dla europejskiego rynku samochodów ciężarowych okresem szczególnie udanym. Dostawy ciężkich pojazdów, o DMC powyżej 16 tony, spadły w porównaniu do roku poprzedniego o aż 8 procent. Gdy jednak klientów na popularne diesle ubywało, gazowce nagle zaczęły mocno zyskiwać na popycie. Stąd dane Volvo Trucks, według których sprzedaż modeli o zasilaniu gazowym, takich jak FH LNG oraz FM LNG, była w 2024 roku o aż 25 procent wyższa niż w roku 2023. Szczególnie mocno dało się to zauważyć w Szwecji, Norwegii, Holandii, Hiszpanii oraz Wielkiej Brytanii.
Skąd bierze się ten wzrost popytu? Odpowiedź wskazuje się w rosnącym zainteresowaniu biogazem, czyli niezwykle ekologicznym paliwem, wytwarzanym z odpadów żywnościowych i pozwalającym ograniczyć emisję CO2 o blisko 100 procent. Innymi słowy, jazda na biogazie jest niemal tak samo bezemisyjna, jak jazda na prądzie, co może być bardzo istotne dla dużych zleceniodawców transportów, muszących wykazać się zmniejszeniem emisji CO2 towarzyszącej ich działalności. Stąd kolejna statystyka z 2024 roku, wskazująca, że światowa produkcja biogazu wzrosła w 2024 roku o nawet 21 procent.
Pomimo tak dużych korzyści ekologicznych, biogaz pozwala dalej korzystać z dobrze znanych technologii, nadal uzyskiwać ponad 1000 kilometrów zasięgu na jednym tankowaniu, a przy tym utrzymywać ceny ciężarówek na rozsądnym poziomie. Biogaz można bowiem zatankować do tych samych pojazdów, które dotychczas jeździły na zwykłym gaz ziemnym (LNG lub CNG), wydobywanym w sposób kopalniany. Dlatego modele popularne kilka lat temu, jak właśnie Volvo FH LNG, znowu znajdują klientów. Jest tylko jeden problem – Unia Europejska ogranicza promowanie tego paliwa, chcąc utrzymać maksymalny nacisk na ciężarówki elektryczne.
źródło: www.40ton.net