Statystyki: transport z Polski na Ukrainę niczym przewozy z Hiszpanii do Maroka

01.08.2024

Unijno-ukraińska umowa transportowa okazała się mieć ogromny wpływ na przewoźników obsługujących wschodnie trasy. Gdy spojrzymy na najnowsze statystyki w tym zakresie, można wręcz znaleźć podobieństwo do przewozów między Europą a Afryką Północną.

Kilka tygodni temu hiszpańskie stowarzyszenie Fenadismer opublikowało raport na temat pracy hiszpańskich przewoźników. Jednym z poruszonych tematów były zezwolenia na przewozy między Hiszpanią a Marokiem. Okazało się wówczas, że marokańskie firmy transportowe wykorzystują w tym kierunku pełne 80 tys. zezwoleń rocznie, podczas gdy firmy hiszpańskie zużywają jedynie 8 tys. dokumentów. Innymi słowy, ciężarówki z Hiszpanii wykonują dziesięciokrotnie mniej tras do Maroka niż pojazdy z Maroka do Hiszpanii. Wszystko to pomimo bardzo bliskiej współpracy ekonomicznej między tymi krajami, a nawet istnieniem dwóch hiszpańskich eksklaw w Afryce (Melilla oraz Ceuta), wciśniętych między Maroko a Morze Śródziemne.

Tymczasem przenosimy się na naszą wschodnią granicę. Jak donoszą polskie stowarzyszenia przewoźników, w chwili obecnej ciężarówki z Polski realizują zaledwie 9 procent drogowej wymiany handlowej z Ukrainą. Reszta została opanowana przez szybko rozwijające się firmy transportowe z Ukrainy. Mamy tu więc bardzo podobny stosunek jak w transporcie marokańsko-hiszpańskim. Z tym jednak zastrzeżeniem, że Hiszpanie już wiele lat temu przegrali konkurencję o Maroko lub zdążyli przerejestrować część flot na marokańskie tablice. Za to dla firm z Polski tak mały udział w rynku jest sytuacją nową i zaskakującą. W końcu jeszcze niedawno, zanim unijno-ukraińska umowa z 2022 roku zmieniła zasady, polskie ciężarówki obsługiwały 46 procent przewozów na Ukrainę.

Wszystko to może wskazywać na bardzo konkretną zależność. Wygląda po prostu na to, że firmy transportowe zarejestrowane w Unii Europejskiej po prostu nie mają szans w konkurencji z przewoźnikami zza unijnej granicy.

źródło: www.40ton.net