Unijne gospodarki w recesji, maleje sprzedaż samochodów ciężarowych

30.10.2024

Przewoźnicy nie mają czego wozić, fabryki w Europie zmniejszają zatrudnienie lub zamykają się. Konsumenci w minorowych nastrojach.

Po trzech kwartałach rejestracje samochodów ciężarowych w Unii Europejskiej zmalały o 7,5 proc. do 249 708 sztuk, podsumowuje Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów ACEA. Szczególnie duży spadek nastąpił w pojazdach ciężkich o dmc powyżej 16 ton, o 9,5 proc., w tym w Niemczech o ponad 12 proc. i we Francji o blisko 10 proc. Z większych rynków UE zanotowały wzrosty jedynie Hiszpania (niemal 11 proc.) i Włochy (1,5 proc.). Natomiast rejestracje ciężkich modeli w Wielkiej Brytanii zmalały o 8,5 proc. Łącznie w UE, krajach EFTA i Wielkiej Brytanii rejestracje ciężkich modeli zmalały o 9,1 proc. do 265 271 sztuk, oblicza ACEA.

W Polsce spadek rejestracji sięgnął 23 proc. Z danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego wynika, że październik nie będzie lepszy. Po 20 dniach rejestracje samochodów ciężarowych o dmc powyżej 3,5 tony są o 14 proc. mniejsze niż rok wcześniej, choć o ponad 12 proc. wyższe niż wrześniowe. 

Załamanie rejestracji w Polsce wynika z dominującej pozycji na unijnym rynku firm rejestrowanych w Polsce. – Samochody ciężarowe z polskimi tablicami dominują, czyli mają ponad 50 proc., na czterech ważnych rynkach relacyjnych wymiany towarowej. Ani przewoźnicy z kraju eksportującego, ani przewoźnicy z kraju importującego, nie uzyskują tyle zleceń, ile jest kierowane przez załadowców do przewoźników z Polski – podkreśla prof. Wojciech Paprocki z Instytutu Infrastruktury, Transportu i Mobilności w SGH.

Chodzi o przewozy między Niemcami i Francją, gdzie samochody z polskimi rejestracjami zdobyły w 2023 roku 58,7 proc. zleceń, kierunek Niemcy – Belgia (58,6 proc.), Niemcy – Włochy (62 proc.) i Holandia – Francja (52,4 proc.). 

Tymczasem w tamtych krajach, a szczególnie w Niemczech koniunktura jest fatalna. Ifo institute podał, że przemysł przewiduje w październiku przede wszystkim spadek biznesu międzynarodowego. „Największych strat obawia się branża motoryzacyjna i metalowa. Z kolei producenci żywności i napojów spodziewają się wzrostu eksportu. Nieznacznie pozytywną tendencję przewidują także producenci papieru. Oczekiwania producentów sprzętu elektrycznego znacznie się poprawiły: po ostatnich spadkach prognoz, obecnie oczekują oni utrzymania działalności eksportowej na stałym poziomie” podało ifo w komunikacie.

Ifo zaznacza, że wskaźnik koniunktury zmalał do 6,7 punktów, gdy we wrześniu sięgał 6,5 punktu. Przykładem przemysłowej zapaści w Niemczech jest decyzje Volkswagena zamknięcia trzech fabryk, zwolnienia sięgające dziesiątek tysięcy pracowników i redukcję wynagrodzeń o 10 proc. Zarząd firmy wskazuje, że część z niemieckich fabryk jest nawet dwukrotnie droższa w utrzymaniu niż fabryki konkurencyjnych marek. 

Europejskie Stowarzyszenie Dostawców Motoryzacyjnych CLEPA podlicza, że w samym tylko I półroczu 2024 roku przemysł motoryzacyjny w Europie ogłosił zwolnienie 32 tys. osób. 

Analitycy PKO Research spodziewają się, że publikowane w środę szacunki PKB strefy euro za trzeci kwartał prawdopodobnie potwierdzą kontynuację niemrawego wzrostu (0,2 proc. q/q). Niewykluczone, że niemiecka gospodarka spełni warunek technicznej recesji – konsensus zakłada spadek PKB o 0,1 proc. q/q, podobnie jak w drugim kwartale.

Z kolei w Polsce, jak wskazuje PKO Research, nastroje w październiku pogorszyły się, zarówno wg bieżącego wskaźnika (-15,8 vs -13,9 we wrześniu), jak i wg ocen co do przyszłości (-11,6 vs. -9,7). 

źródło: www.logistyka.rp.pl