Zatrudnieni na B2B mogą odetchnąć. Ministerstwo ugięło się pod naciskami

08.12.2025

Przyjdzie kontrola z Państwowej Inspekcji Pracy i zamieni umowę-zlecenie lub B2B na umowę o pracę - tak miała wyglądać rzeczywistość w 2026 r. I choć dalej będzie to możliwe, to resort pracy uległ krytykom i złagodził dwa kluczowe zapisy reformy - o ściąganiu zaległych składek i podatków oraz o rygorze natychmiastowej wykonalności decyzji.

Mało który projekt ustawy budzi takie emocje jak ten o reformie Państwowej Inspekcji Pracy. Jej wprowadzenie jest konieczne do realizacji kamieni milowych (A71G i A72G) Krajowego Planu Odbudowy, do czego jako państwo się zobowiązaliśmy. Jak poinformowano w komunikacie, 4 grudnia 2025 roku Stały Komitet Rady Ministrów przyjął projekt ustawy i trafił on do rządu.

Projekt ten zakłada umożliwienie Państwowej Inspekcji Pracy nie tylko wskazywanie, że Kodeks Pracy jest naruszany, ale też pozwoli te naruszenia likwidować i - na mocy decyzji administracyjnej zmieniać - fikcyjne umowy o dzieło, zlecenia czy B2B na umowy o pracę. W projektowanej ustawie zagwarantowana jest ścieżka odwoławcza dla stron, które nie zgodzą się z decyzją Inspektora Pracy. Od decyzji okręgowego inspektora będzie przysługiwało odwołanie do Głównego Inspektora Pracy. Na końcu drogi odwoławczej jest sąd pracy.

Biznes boi się nadgorliwości urzędników

Już kilka miesięcy temu, w artykule Dominiki Florek pt. "Firmy biją na alarm. Nowe przepisy dadzą PIP władzę, jakiej nie miał żaden urząd" opisywaliśmy obawy biznesu związane z proponowanymi przepisami.

– Przedsiębiorcy nie boją się rzetelnych kontroli, ale mają obawy, że nadgorliwość urzędników będzie generować problemy. Nie każda relacja z pracownikiem powinna mieć charakter etatu. Elastyczność zatrudnienia jest ceniona przez np. pracowników sezonowych czy osoby pracujące w kilku miejscach jednocześnie - wskazywała Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

Zaległe składki do zapłaty? Resort się poddał

Bardzo duże kontrowersje wywołały propozycje dotyczące odprowadzania zaległych danin. Zgodnie z pierwotną wersją, jeśli inspektor stwierdziłby, że ktoś powinien być zatrudniony na etacie, a pracował na B2B, mógł się on domagać odprowadzenia składek i podatków wstecz, i to było żadnych ograniczeń czasowych.

Z czasem resort pracy "wymiękał" i zaproponował ściąganie składek maksymalnie za 3 lata wstecz, później do 12 miesięcy wstecz. Jak informuje Wyborcza.biz, to było za mało dla innych resortów i Rządowego Centrum Legislacji. Ostatecznie Ministerstwo Pracy zdecydowało się na radykalny krok i postanowiło wykreślić z projektu możliwość wydawania decyzji z mocą wsteczną i tym samym ściągania zaległych składek.

Znika rygor natychmiastowej wykonalności 

To jednak nie koniec zmian. Stały Komitet Rady Ministrów doszedł też do kompromisu w sprawie tzw. rygoru natychmiastowej wykonalności decyzji inspektora. Zgodnie z pierwotną propozycją, decyzja administracyjna inspektora o zamianie dotychczasowej umowy na umowę o pracę miała podlegać natychmiastowemu wykonaniu, co oznaczałoby, że od momentu jej wystawienia przedsiębiorca musiałby przekształcić kontrakt w etat i płacić wyższe daniny. Nawet w sytuacji, gdy przedsiębiorca nie zgadzałby się z tą decyzją i odwoła by się do sądu.

W czwartek resort pracy skapitulował i na tym froncie. Z projektu ustawy wykreślono zapis o rygorze natychmiastowej wykonalności.

- Otóż cały proces o wydawaniu decyzji będzie podlegał przepisom Kodeksu Postępowania Administracyjnego. Kodeks ten reguluje m.in. wzajemne relacje podmiotów gospodarczych. A to oznacza, że przedsiębiorca od niekorzystnej decyzji będzie mógł się odwołać do Głównego Inspektora Pracy, a gdy to nie poskutkuje do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, czy w końcu będzie mógł złożyć skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. I dopiero od czasu wydania prawomocnego wyroku będzie obowiązywać decyzja inspektora o przekształceniu B2B w etat – tłumaczy w Wyborczej.biz Przemysław Hinc, doradca podatkowy i członek zarządu PJH Doradztwo Gospodarcze.

W tle reformy miliardy złotych

Realizacja kamieni milowych Krajowego Planu Odbudowy to tylko jeden z powodów, dla których powinniśmy to zrobić. Drugim, najważniejszym, jest walka z patologiami rynku pracy, których konsekwencje ponosimy wszyscy. Tak jak walczymy z luką VAT, tak powinniśmy walczyć z luką śmieciową, ze śmieciowym zatrudnieniem, ponieważ wiążą się z nimi ogromne koszty społeczne - wskazała w komunikacie ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Jak mówiła w jednym z wywiadów Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, fikcyjne B2B według Ministerstwa Finansów to ponad 2 mld zł strat rocznie. "W całym rządzie jest zrozumienie, że ten system trzeba po prostu uszczelnić. Tak jak walczy się z luką VAT, tak samo powinniśmy walczyć z luką śmieciowego zatrudnienia" - dodała wówczas ministra.

Najnowsze dane ZUS ujawniają, że ponad 151 tys. firm zatrudnia wyłącznie na umowach-zleceniach, pozostając całkowicie poza kontrolą Państwowej Inspekcji Pracy. Jak wskazuje Liwiusz Laska z MRPiPS, w efekcie praca nawet kilkuset tysięcy osób nie podlega dziś żadnemu nadzorowi.

źródło: www.bankier.pl