07.10.2025
Choć rośnie praca przewozowa żeglugi, armatorzy mogą spodziewać się spadku stawek frachtowych, ponieważ stocznie mają pełen portfel zamówień.
Zakaz importu rosyjskiej ropy naftowej wprowadzony przez UE i trwające wyłączenie Kanału Sueskiego wydłużają szlaki żeglugowe i ograniczają podaż statków, co szczególnie widoczne jest w przypadku Europy, przed wojną zaopatrywanej w ropę z Rosji.
Duże zapotrzebowanie na statki sprzyja utrzymaniu wysokich cen frachtów i wynajmu, które utrzymują się w nadchodzącym kwartale, jak prognozują specjaliści Veson Nautical.
Do tego znacząca flota „cieni” transportuje objętą sankcjami ropę naftową i produkty z Rosji, Iranu i Wenezueli. Ładunki trafiają głównie do Chin i Indii, wypierając popyt na legalny tonaż. Armatorzy jednak wstrzymują się z kupnem nowych jednostek po aktywnym wcześniejszym roku. Liczba kontraktów na tankowce od początku roku jest o 55% niższa niż w 2024 roku, przy czym zamówienia na tankowce produktowe spadły o 70%, a na tankowce na ropę naftową o 42%. Do nabywania tankowców zniechęcają także wysokie ceny w stoczniach, obłożnych rekordowymi zamówieniami na kontenerowce. Analitycy Veson Nautical zaznaczają, że ceny budowy nowych statków znajdują się powyżej średnich historycznych.
Dalsza część artykułu na stronie www.logistyka.rp.pl